Ciężar całego odcinka skupia się na wydarzeniach w San Francisco. Wszyscy chcą się dobrać do nowego filmu z serii „Utyje Szarańcza”. Z jednej strony tamtejszy ruch oporu, z którym współpracę zaczyna nieśmiało Juliana. Joe Blake ma identyczną misję powierzoną mu przez Smitha i próbuje dotrzeć do opozycjonistów poprzez Julianę. Komisarz Kido z kempeitai również tropi ten film. Do tego wszystkiego wplątuje się nowy gracz, czyli Yakuza, której rzecz jasna nie mogło zabraknąć w Japońskich Stanach Pacyficznych. Cały ten wątek jest niezwykle dynamiczny, wręcz zaskakująco dynamiczny, jak na ten serial. Nie jest to w żadnym wypadku zarzut, bo oglądało się to bardzo przyjemnie i z dużym zainteresowaniem. Cała historia kończy się dosyć zaskakująco i rzecz jasna cliffhangerem. Coraz mocniej czuć zbliżający się finał sezonu.
Frank Frink natomiast realizuje swój plan zdobycia pieniędzy na ucieczkę jego i Juliany do strefy neutralnej. We wszystko jest zaangażowany Robert Childan,
Ciekawie wyglądał drugi wątek poboczny tego odcinka, czyli kolejna część historii rodziny Smithów, która wprowadza nas, po rak kolejny w okrutny sposób, w świat przedstawiony.
Po raz kolejny tytuł odcinka doskonale oddaje to, co dzieje się z naszymi bohaterami i to w zasadzie bez wyjątków. Dla Smitha, Juliany, Franka, czy Joe rzeczywiście świat w pewnym sensie kończy się w trakcie tego epizodu. Do tego, akcja nabiera tutaj zdecydowanie tempa, do gry wchodzi nowy gracz, a i o samym świecie dowiadujemy się kolejnej wstrząsających informacji. Nawet jak na Człowieka z Wysokiego Zamku dzieję się tutaj naprawdę dużo, przy okazji nie tracąc niczego na jakości. Apetyt na dobry finał sezony rośnie.
Wszystkie zdjęcia pochodzą z portalu hidden remote.